Informacja
Cześć
Przepraszam Was za to, ze tak długo nie dodawałam rozdziałów. Mój komputer był zepsuty a później wyjechałam na kolonie i nie mogłam dodawać kolejnych rozdziałów. Teraz obiecuje, że będę je dodawać regularnie. Mam nadzieje, ze mi wybaczycie i nadal będziecie czytać mojego bloga.
__________________________________________________________________________
- Na prawdę ?
- No ! A co w tym takiego dziwnego. Tylko mi nie mów, że się w nim zabujałaś.
Nie wiedziałam co jej powiedzieć. Sama nie wiedziałam. Owszem był mega przystojny i gdy go widziałam czułam się strasznie dziwnie ale czy to znaczyło, że się w nim zadurzyłam. Pewnie moja twarz była już cała oblana rumieńcem.
- Nie! Natalie prosze cię nie warto!
- Dlaczego?
To pytanie wymskneło mi się przypadkiem. Kurde miałam za długi język. W tym czasie zadzwonił dzwonek sygnalizujący kolejną lekcje.
- Zapisz mi swój numer telefonu.
Podała mi swojego i phona a ja wpisałam jej numer.
- Już. Musze lecieć nie chce się spóźnić pa.
Szybko pobiegłam do klasy. Była jeszcze prawie pusta. Usiadłam więc znów w ostatniej ławce przy oknie. Nie mogłam przestać myśleć o Justinie. Nagle ktoś chrząknął nad moją głową.
-Sory, ale to moje miejsce więc spadaj stąd.
Nie mogłam zrozumieć co on do mnie mów. Musiałam wyglądać mega dziwacznie.
- Co ogłuchłaś to moja miejscówa! Wypad !
Nie wiedziałam co zrobić. Pierwszy raz ktoś zrobił mi afere o miejsce, To było strasznie dziecinne.
- Justin siadaj! - powiedział nauczyciel
- Ale ona zajęła moje miejsce !
- Było wcześniej wejść do sali a nie jak zawsze się spóźniać. Więc teraz mi nie przeszkadzaj i siadaj.
- Możesz być z siebie dumna szmato.
Nie mogłam uwierzyć w to, że taki przystojny chłopaka tak okrutnie traktuje kobiety. Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie obraził. Do oczu napłynęły mi łzy.
- A tak w ogóle to kim ty jesteś ? - spytał mnie nauczyciel
- Ja ?
- Nie kurde ja- zadrwił Justin.
- Natalie Smith prosze pana.
- Dobrze teraz zacznijmy lekcje.
Przez całą lekcje powstrzymywałam się od łez. Jak można być takim chamem. Już wiem dlaczego Jazzy mnie przed nim ostrzegała. Teraz już wiem jak bardzo pozory mogą mylić. Lekcja mineła mi szybko nim się obejrzałam zadzwonił dzwonek. Gdy wychodziłam nagle ktoś mnie zawołał.
-Natalie !
Zawołał za mną znajomy głos. Kurwa to Justin czego on ode mnie jeszcze chciał.
-Czego chcesz- warknęłam.
-O! Grzeczniej troche koleżanko.
Wszyscy zaczeli się śmiać. Chciałam mu coś odpysknąć ale ktoś mnie wyprzedził.
- Justin daj jej spokój! - zażądała Jazzy
- A co sama nie umie się bronić. Adwokata potrzebuje.
I znowu wszyscy się śmieli. Co za banda debili.
-Wiesz co pocałuj mnie w dupe Justin!- krzyknełam mu w twarz
- OOOOOOOOOOOO!!!!
Rozległy się pomrukiwania osób będących w klasie.
- Żebyś się kurwa nie zdziwiła.
- Zobaczymy!
Krzyknełam i uciekłam z tamtąd. Miałam ich wszystkich już serdecznie dosyć. Szybko pobiegłam do łazienki i schowałam się do jednej z kabin. Z bezsilności zaczełam płakać. Byłam beznadziejna zawsze gdy byłam zła zaczynałam płakać. Tylko to potrafiłam.
- Natalie! Natalie jesteś tu ?! Chcesz pogadać ?
- Nie odejdź !
- Natalie prosze cie otwórz.
- Jazzy odejdź !
Nie potrzebowałam niczyjej pomocy ani litości. Chciałam być sama.
- Okey będę mówić przez drzwi.
Jaka ona była uparta. Wytarłam oczy i nos po czym otworzyłam drzwi.
-Skarbie.
Podeszła do mnie i przytuliła mnie mocno.
- Nie płacz. Nie dawaj mu takiej satysfakcji. On nie zasługuje na twoje łzy. To skończony debil. Moja mama może ci to potwierdzić. Od kiedy się wyprowadził do swoich kumpli zupełnie zwariował. Stał się jakimś pieprzonym kutasem.
-Dziekuje ci Jazy że mnie wspierasz.
- Oj już koniec tematu.
- Dlaczego Justin się wyprowadził ?
Nie odpowiedziała. Za to stała się bardzo smutna. Po co ja poruszała ten temat. Ach tak przecież byłam nienormalna.
- To długa historia...
Dlaczego skończyłaś w takim momencie ?! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!! Czekam na nn !!!
OdpowiedzUsuń