sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 7

Dzisiejszy dzień był magiczny. Rano nie spodziewałam się, że będę mieć przyjaciół. Jestem nieśmiałą osobą. Nawiązywanie kontaktów zawsze przychodziło mi z trudem. No i najważniejsze... zakochałam się. Justin jest super chłopakiem. Choć początek był trudny to udało nam się. Byłam mega szczęśliwa. Z uśmiechem na ustach zasnęłam. Rano obudziłam się wyspana i nadal  w dobrym humorze. Poszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Jeszcze bardziej się odprężyłam. Po 20 minutowym prysznicu obwinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki z zamiarem wybrania jakiś stosownych ubrań. Długo nie mogłam zdecydować się co wybrać. Byłam załamana. Masz się ładnie ubrać te słowa Justina cały czas schodziły mi po głowie. Poznasz moich przyjaciół. Nie mogłam przestać o tym myśleć. Po 15 minutach wkurzona podniosłam się z podłogi. Wyjęłam z szafy krótkie jeansowe spodenki białą bokserkę fioletową bejsbolówkę i do tego fioletowe conversy. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam lekki makijaż. Pomalowałam rzęsy, użyłam pudru i pomalowałam usta malinowym błyszczykiem. Po wyszykowaniu się spojrzałam w lustro i stwierdziłam,że nie jest źle. Gdy miałam już schodzić na dół dostałam sms-a. Wzięłam telefon z zamiarem odczytania wiadomości. Od nieznany. Zaciekawiona odczytałam go. Hej księżniczko:* Mam nadzieje, że zrobiłaś się na bóstwo i już niedługo się zobaczymy.JB Po przeczytaniu tej wiadomości od razu się uśmiechnęłam. Postanowiłam mu nie odpisywać. Po części i tak nie wiedziałabym co mu odpisać. Zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie mi i mojej mamie która jeszcze spała. Po zjedzeniu moich tostów w kuchni pojawiła się mama.
-Dzień doby córciu-powiedziała i pocałowała mnie w czoło.
-Cześć mamo. Ja lece do szkoły. Pa śniadanie masz na stole.
-Dzięki. Ładnie wyglądasz. Miłego dnia.
-Wzajemnie-odpowiedziałam i wyszłam z domu.
Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam do szkoły. Teraz jeszcze bardziej stresowałam się tym spotkaniem. Co jeśli mnie nie polubią? W końcu wczoraj dałam piękny popis. Kurcze nawet nie przeprosiłam za to Justina. Musze to dziś nadrobić. No i jeszcze cały czas myślałam o Rachel. Ona była taka piękna. Przy niej jestem zwykłą szarą myszką. Ona jest lubiana i popularna. A ja... Po jednym dniu chyba wszyscy poznali mnie ze złej strony. Z czarnymi myślami wjechałam na szkolny parking. Po zaparkowaniu wzięłam trobę i wyszłam z samochodu. Stanęłam przed nim i zamknęłam oczy. Głęboko odetchnęłam. Musiałam się uspokoić.
-Będzie dobrze-powiedziałam sama do siebie.
-No jasne-powiedział Justin i pocałował mnie w policzek.-Cześć księżniczko.
Szybko otworzyłam oczy.Spodobało mi się to, że nazywa mnie księżniczką. Od razu moją twarz pokrył rumieniec.
-Hej-powiedziałam uśmiechając się.
Justin obczaił mnie od góry do dołu. Trochę mnie to krępowało. Tym bardziej, że wracając wzrokiem zatrzymał się na moich piersiach.
-Moja twarz jest trochę wyżej-powiedziałam chichocząc.
Justin podniósł wzrok na moją twarz. teraz rozpraszały mnie jego oczy.
-No i jak?-spytałam niepewnie
-No całkiem nieźle. Musisz częściej zakładać takie bluzki-puścił i oczko.
-Świnia-powiedziałam śmiejąc się.
-Dzięki za komplement. To co idziemy? Gotowa?
-Tak jakby-powiedziałam słabo.
Szliśmy w stronę jego przyjaciół.
-Nadal tak bardzo się denerwujesz?-spytał od niechcenia
-Troszkę.
Zaczął się śmiać. ja nie widziałam w tym nic zabawnego.
-Chciałam cię przeprosić za wczoraj-powiedziałam smutno.
Zatrzymaliśmy się. Justin spoważniał i spojrzał mi w oczy. Jego spojrzenie strasznie mnie rozpraszało.
-Och... No ja też cie przepraszam. Czasami nie myślę co mówię-powiedział skruszony.
Uśmiechnęłam się do niego lekko, a on odwzajemnił mój uśmiech. Nagle przybliżył się do mnie i mnie przytulił. Byłam zaskoczona tym gestem, ale szczęśliwa. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. choć wiedziałam, że dla niego to ie to samo co dla mnie. Czułam się bezpieczna i akceptowana w jego silnych i umięśnionych ramionach. Po chwili opuścił ręce. Trudno nic nie trwa wiecznie. Szkoda.
-To co idziemy?
-Tak-powiedziałam niepewnie.

________________________________________________________________________________
Hej :) 
Bardzo dziękuje za tak miłe komentarze. Dziękuję Paula Styles za nominacje do The Versatile Blogger. To bardzo miłe z twojej strony.Chciałabym, żeby każdy kto to przeczyta zostawił komentarz, polecił opowiadanie znajomym, czy coś ;) byłabym wdzięczna : *kolejny rozdział pojawi się w niedziele lub poniedziałek. To chyba na tyle. Mam nadzieję, że opowiadanie się Wam podoba :)

5 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz z jaką niecierpliwością czekałam na ten rozdział.Proszę dodaj rozdział w niedzielę,bo ja nie wytrzymam.Co dalej,co dalej ?
    A i myślę,że ta nagroda zdecydowanie ci się należy !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta wyzej dobrze gada głównie z tą nagrodą .... Ale myslałam ze sie juz dowiem czy ja ugryzie xd. I ja tez prosze daj rozdział w NIEDZIELE !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG ! OMG ! OMG ! To jest suuuuper!!! Jestem wielką fanką tego opowiadania i Twoją...<33 PLEASE DODAJ TEN ROZDZIAŁ W NIEDZIELE !!! Mam nadzieje że kumple Justina ją polubią :))) I ta nagroda naprawde ci sie należy!!! TRZYMAM KCIUKI :)))))))))))))
    P.S. Please nie pomyśl sobie tylko że jestem jakąś psycholką xD
    POZDRO SIOSTRO :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog należy do piątki moich ulubionych opowiadań o Justinie <3 I co do tej nagrody to nasze siostry (te wyżej ) mają rację :) czekam na nn rozdział...:DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie !!! Kocham je !!! Jesteś najlepsza !!!
    ...ale mogłabyś dodawać rozdziały częściej,bo ja tak lubię to opowiadanie,że mogłabym je czytać cały czas...

    OdpowiedzUsuń