Powolnym krokiem zbliżaliśmy się w stronę jego przyjaciół. Ja tylu nie miałam przez całe życie. Stało tam dwóch chłopaków i jedna dziewczyna. Po chwili dołączyła do nich Rachel. Jeszcze bardziej się zestresowałam. Ale było za późno na ucieczkę.
-Cześć wszystkim. Chciałem Wam kogoś przedstawić-powiedział uśmiechając się i wyciągając ku mnie rękę- To jest Natalie.
-No witamy. Jestem Chaz- przedstawił się chłopak i szeroko się uśmiechnął.
-Mnie pewnie znasz. Justin musiałam ci dużo o nie mówić. Jestem Rachel. Dziewczyna Justina-powiedziała nieprzyjemnym głosem.
Od razu nie przypadła mi do gustu. Była pustą lalą. Nigdy nie lubiłam takich jak ona. Ale nie można było nie powiedzieć, że jest piękna. Po chwili stanął przede mną przystojny blondyn.
-Hej jestem Ryan-powiedział ciepło po czym uścisnęliśmy sobie dłonie.
-Miło mi-powiedziałam uśmiechając się.
-Ja jestem Clary- powiedziała śliczna brunetka.
-Ciesze się, że Was poznałam-powiedziałam ciepło uśmiechając się.
Nie kłamałam Cała paczka z wyjątkiem Rachel wydawała się być bardzo miła. Nie wiem czym się tak stresowałam. teraz wydawało mi się to śmieszne.
-No i co Natalie warto się było tak stresować?-spytał uśmiechając się szeroko Justin
Kurcze czy on czytał mi w myślach.
-Myślę, że...nie-powiedziałam lekko zawstydzona.
-No mówiłem, że Chaz nie gryzie-powiedział śmiejąc się.
Nagle podszedł do mnie brunet wziął moją rękę i udawał, że ją gryzie. To wyglądało mega śmiesznie.
-Jak nie. A faktycznie ja połykam w całości-powiedział Chaz.
I wszyscy zaczęli się śmiać z wyjątkiem Rachel. Nie ogarniam tej lali. I jeszcze cały czas patrzy się na mnie tak wrogo. Justin chyba też to zauważył bo przestał się śmiać.
-Rachel co się dzieje/-spytał Justin
-Nic. Po prostu nie będę się śmiać i udawać, że wszystko jest dobrze przy tej idiotce, która do ciebie zarywa.
-Co ty wymyślasz znowu Rachel?-spytał kurzony Jus
-Będziesz ją teraz bronić? Kim ona jest? Po co ją tu przyprowadziłeś?-pytała chamsko dziewczyna
-Moją przyjaciółką-powiedział Justin.
-Ta jasne. Ona liczy, że ją przelecisz.
-Dość tego! Ona nie jest Tobą!
Wkurzony na maksa Justin złapał ją za łokieć i pociągnął na bok.
-Nie przejmuj się nią. Jest głupia i zazdrosna.-powiedziała Clary.
-Ona zawsze taka jest?-spytałam nie będąc pewna czy chce znać odpowiedź.
-Zawsze-powiedziała równocześnie cała trójka.
Zapadła niezręczna cisza. Spojrzałam w stronę Justina. Zrobiłam to w złym momencie właśnie całował się z Rachel. Zrobiło mi się niedobrze.
-Patrzcie już się pogodzili-powiedział Chaz śmiejąc się.
Zaczęli się śmiać. Dołączyłam do nich śmiejąc się sztucznie.
-Jaką masz pierwszą lekcje?-spytała Clary
-Angielski.
-O to fajnie też mam teraz angielski. To chodźmy za chwile dzwonek-powiedziała i pocałowała się z Chazem na pożegnanie.
Poszłyśmy razem do sali. Nie patrzyłam więcej na Justina. Za dużo bólu wtedy czułam. Usiadłyśmy razem z Clary w jednej ławce.
-Natalie nie chce się wtrącać, ale lepiej uważaj na Justina.
-Nie wiem o co ci chodzi-wypaliłam szybko.
-wiesz, wiesz. Mnie nie oszukasz widzę więcej niż Jus. Oczywiście fajnie by było gdybyś była dziewczyną przyjaciela mojego chłopaka. Polubiłam cię, ale uważaj na niego.
-Dzięki, na pewno zapamiętam. Też cię polubiłam-powiedziałam słabo się uśmiechając.
Clary odwzajemniła mój usmiech. Na prawdę ją polubiłam. Czułam, że mogę jej zaufać.
-Ale nie mów nikomu. Proszę-powiedziałam niemalże błagając.
-Spoko nikt się nie dowie.
-Dzięki.
Uwierzyłam jej. Nie wyglądała na jakąś głupia plotkarę. Lekcja minęła mi szybko. Starałam się zapomnieć o całujących się Justinie i Rachel i udawało mi się. Musze dać sobie z tym spokój. Przecież nie chce rozbijać ich związku. A zresztą nie miałabym szans przy Rachel. Po chwili zadzwonił dzwonek.
-Co masz następne?-spytała Clary
-Matematykę a ty ?
-Historie. Do zobaczenia na lunchu. Dosiądź się do naszego stolika.
-Dzięki za zaproszenie-powiedziałam i uśmiechnęłam się ciepło.
Poszłam do sali od matmy i usiadłam tam gdzie wczoraj Po chwili ktoś obok odsunął krzesło. Byłam pewna, że to Justin. Nawet nie musiałam sprawdzać. Miałam racje. Usiadł obok mnie i wyjął swój zeszyt.
-Mogę się dosiąść?-spytał chłopaka uśmiechając się do mnie
-Jeśli musisz-powiedziałam chłodno.
Zdziwił mnie ton mojego głosu. Justin najwyraźniej też bo popatrzył się na mnie jakoś tak inaczej. Nie chciałam być dla niego taka zimna.
-O co chodzi?-spytał poirytowany
________________________________________________________________________________
Hej :)
Przepraszam, że tak późno dodaje rozdział, ale miałam małe zawirowanie.Nie miałam czasu dodać go wcześniej.Myślałam, że ten rozdział będzie trochę dłuższy. Sory za to, że są takie krótkie rozdziały. Dziękuje za wszystkie bardzo miłe komentarze. One bardzo mnie motywują do dalszego pisania. Czuje, że to co pisze ma jednak trochę sensu.Jeszcze raz wielkie dzięki :*Chciałabym, żeby
każdy kto to przeczyta zostawił komentarz, polecił opowiadanie znajomym,
czy coś ;) byłabym meeeega wdzięczna : *
To chyba na tyle. Mam nadzieję, że opowiadanie dalej się Wam podoba :)
Kocham to <33 Ciekawe co Natalie mu powie i czy się pokłócą :? Czekam na nn :) Please dodaj go jak najszybciej :*
OdpowiedzUsuńPOZDRO SIOSTRO
to jest super ! mam nadzieje ze sie nie pokluca. kiedy dodasz nowy rozdzial?
OdpowiedzUsuńW czwartek lub piątek.
UsuńProoosze w czwartek :**
Usuń